Korespondencja z Londynu
Ludmiłę Samsonową stać było tylko na wyrównanie w drugim secie. Rosjanka nie poszła za ciosem, a w końcówce spotkania znów dała się przełamać i ostatecznie przegrała z Igą Świątek 2:6, 5:7. Polka była miała powody do radości ze swojego występu, co powiedziała na konferencji prasowej.
— Jestem zadowolona z meczu. Od początku grałam swój tenis i “dociskałam” rywalkę, w drugim secie gra nieco się wyrównała. Chciałam utrzymać serwis i to zamknąć, wynik był na styku, ale cieszę się, że domknęłam to w końcówce — rozpoczęła Iga Świątek.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Iga Świątek mówi już o kolejnej rywalce
— Dalej czuję, że w 2023 r. miałam świetny turniej, grałam dobry turniej, ale teraz rozwinęłam się jako zawodniczka, miałam czas potrenować, pewność siebie poszła w górę. Jestem zadowolona z pracy, jaką wykonałam. Skupiałam się na poruszaniu, jak powinnam się zatrzymywać przed piłką, na szybkich reakcjach, i na serwisie — dodała.
Polka usłyszała już pytanie o Belindę Bencic, swoją rywalkę w meczu o finał. Panie znają się doskonale nawet z Wimbledonu, gdzie rywalizowały ze sobą po raz ostatni dwa lata temu. Wtedy po dreszczowcu górą była Polka.
— Mam wiele szacunku do rywalki. Mogę tylko wyobrazić sobie, jak trudno jest wrócić po ciąży. Trenowałyśmy razem w United Cup i już wyglądała na gotową do gry, ale potrzebowała czasu, meczów i mądrego układania terminarza. Umie grać dobrze na trawie, nigdy nie miałam wątpliwości, że wróci po ciąży. Wygląda na to, że jest w formie i idzie jej coraz lepiej. […] Belinda to bardzo doświadczona, dobra zawodniczka, mocna na trawie. Zagrałyśmy wyrównany mecz w 2023 r. Zawsze była tenisistką, która lubi atakować, dominować — dodała.
Świątek nie ukrywała, że sama widzi swój progres dotyczący tego, jak wygląda w tym roku w Wimbledonie. Została też zapytana o to, czy w drugim tygodniu turnieju w Londynie zazwyczaj gra jej się łatwiej.
— Czuję, że te lata gry na trawie mi pomogły. Nie wygrałabym seniorskiego turnieju z moją grą juniorską, trzeba było się tego nauczyć. Gdy grałam tu jako juniorka, było bardzo gorąco, a trawa przypominała bardziej mączkę. Rok później w seniorach było już zupełnie inaczej. Nie mogę powiedzieć, czy lepiej czuję się w drugim tygodniu turnieju, bo nie grałam tu za często o tej porze — powiedziała z uśmiechem, rozbawiając dziennikarzy. Nawiązała w ten sposób do tego, że zazwyczaj w Wimbledonie nie szło jej aż tak dobrze, jak w tym roku.
Iga Świątek już mówi o przyszłości. Nie stawia celu
— Było gorąco przez dwa dni, potem popadało. Pogoda nie była tu czymś stałym, kiedy grasz dobrze, warunki nie mają znaczenia. Po porażce próbujesz to jakoś wytłumaczyć. Dostosowuję się do każdych warunków, w jakich muszę grać, tak samo było w Bad Homburg. Nie ma sensu myśleć o tym zbyt długo — dodała Świątek.
Przed turniejami na trawie Polka odbyła mały obóz przygotowawczy na trawiastych kortach na Majorce. Sama docenia to, że efekty włożonej pracy widoczne są właściwie od razu.
— Jestem zadowolona, że mogę korzystać z efektów mojej pracy, to było moim celem. Nie byłam pewna, czy mogę przenieść rzeczy z kortu treningowego do warunków meczowych. Wiecie, nie jestem osobą, która zapowie, że “w tym roku na pewno to wygram”. Myślę o tym, co jest bezpośrednio przede mną. Wim miał pomysł na moją grę na trawie. Od początku musiał mnie przekonać do niektórych rzeczy. Wiedziałam, czego oczekuje, pracowaliśmy nad niektórymi aspektami, nad którymi wcześniej nie pracowałam. Ma ogromne doświadczenie, z czego korzystam — stwierdziła.
Tym razem nasza reprezentantka nie będzie mogła skorzystać z dodatkowego dnia przerwy. Taka sytuacja zdarzy jej się po raz pierwszy w tym turnieju.
— W dni wolne i tak tylko czekam na mecz. Spróbujemy szybciej zawinąć się z kortów, ale rutyna będzie taka sama. Jedyna różnica to to, że nie będzie czekania w dniu przedmeczowym — wyjaśniła.
Mecz Iga Świątek — Belinda Bencic o awans do finału Wimbledonu obejrzymy już w czwartek po południu. O 14.30 polskiego czasu ruszy starcie Aryna Sabalenka — Amanda Anisimova w pierwszym z półfinałów, bezpośrednio po nim na kort wyjdą Polka oraz Szwajcarka.